Ania i Martyna to prawdopodobnie najsłodsze dziewczyny z Olsztyna. Uczennice Gastronomika zajęły trzecie miejsce na Mistrzostwach Polski Uczniów Szkół Cukierniczych. – Lubimy się sprawdzać w takich zadaniach. Dla samej przyjemności czy możliwości sprawdzenia się – mówi Martyna Pawlak.

Czarno-biały film i smaczny tort

Anna Zielnik i Martyna Pawlak najpierw musiały zmierzyć się w pierwszym etapie z 59 zespołami z całej Polski. W finale rywalizowały z 12 drużynami. Ostatecznie, olsztynianki zajęły trzecie miejsce i dostały brązowe medale mistrzostw. Dziewczyny uczą się w drugiej klasie Zasadniczej Szkoły Zawodowej nr 5 w Zespole Szkół Gastronomiczno – Spożywczych w Olsztynie na profilu cukiernik.

Tematem przewodnim mistrzostw był „Film i sztuka kinematografii”. Dziewczyny zainspirowały się czarno-białym filmem „Pół żartem, pół serio” i stworzyły smaczny tort. – Kinematografia to szeroki temat, więc było z czego wybierać. Ten tytuł pasował do tego tortu – tłumaczy Martyna. – Ten wynik dał mi większą wiarę w to, że to co robię, robię dobrze.

– Wraz z wygranymi wzrasta ambicja. Trzeba na nią uważać, bo potrafi działać bardzo destrukcyjnie. Ale kto z nas nie lubi uczucia wygranej? – mówi Ania.

Obie uwielbiają słodkości

Martyna pochodzi z Łęgajn, a Ania z Olsztyna. Dlaczego cukiernictwo?

– Kiedy byłam mała wszyscy w rodzinie śmiali się, że nie mogłabym pracować przy jedzeniu bo wszystko bym zjadała. Od zawsze uwielbiałam słodkości! – przyznaje Ania. – O cukiernictwie pomyślałam na serio jakieś 4 lata temu gdy poznałam swojego wujka, który cukierniczy z zamiłowania. Gdy zobaczyłam jaką to może dawać radość postanowiłam iść tą drogą.

– Lubię robić słodkie pyszności w domu i częstować nimi najbliższych – mówi Martyna. – W mojej rodzinie nikt nie zajmował się cukiernictwem. Ja chciałabym jednak podążać tą drogą. Lubię słodkości, bo one poprawiają humor.

Marzenia o własnej cukierni

Co dalej? – Co tylko Pan Bóg da. Konkursy są konsekwencją rozwijania pasji. Pozwalają weryfikować to czego się uczymy i stawiają poprzeczkę wciąż wyżej i wyżej. To niezwykle rozwijające – przyznaje Ania.

Może własna cukiernia? – Plany na cukiernię… Oczywiście, gdzieś w głowie jest taka myśl. To by było wspaniale móc dawać innym tą radość z cząstka mnie – mówi Ania.

– Są takie marzenia o otwarciu własnej cukierni, chociaż to trudna droga – dodaje Martyna.

Mat. UM

Mat. UM